Przeskocz do treści

fdasvsdvsvsvsvsdvsvsdvsvsdv fsd fsd f sdf

Nie żyje 46 górnik porażony prądem.

Do tragicznego wypadku doszło dziś w Zakładach Górnich Lubin "Szyby Zachodnie". 46-letni pracownik oddziału GD 1  został porażony prądem. Niestety mimo prowadzonej reanimacji mężczyzna zmarł nie odzyskując przytomności. Był mieszkańcem gminy Lubin, osierocił dwoje dzieci. W związku z tragedią, prezes KGHM, Marcin Chludziński, ogłosił trzydniową żałobę obowiązującą we wszystkich oddziałach. 

Do nieszczęśliwego wypadku doszło około godz. 11. w Zakładach Górniczych Lubin "Szyby Zachodnie". 46-letni pracownik oddziału GD 1 został  porażony prądem. Mimo długiej reanimacji, mężczyzna niestety zmarł. Był mieszkańcem gminy Lubin. Osierocił dwoje dzieci.
"Decyzją prezesa zarządu, Marcina Chludzińskiego, została wprowadzona trzydniowa żałoba we wszystkich oddziałach KGHM. Niezwłocznie zostanie powołana komisja do wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku. Bezpieczeństwo pracowników jest dla Zarządu KGHM Polska Miedź bezwzględnym priorytetem. Każdy wypadek, każdy poszkodowany górnik, a szczególnie każda ofiara śmiertelna to tragedia", czytamy w oficjalnym komunikacie spółki.

źródło: miedziowe.pl

Około godz. 14:25 ratownicy przekazali informację do sztabu akcji, że dotarli do ostatniego z poszukiwanych górników. Wg. oświadczenia dyrektora kopalni, górnik dostał się samodzielnie na pokład Land Rovera, co pozwala przypuszczać, że jego stan fizyczny jest niezły. Jest w drodze na powierzchnię.

Nadal nie mamy pomyślnych wieści z kopalni ZG Rudna. Ratownicy wciąż szukają ostatniego z poszkodowanych pod ziemią górników. Obecnie na dole pracuje sześć zastępów, którym pomaga ciężki sprzęt. Mija właśnie osiemnaście godzin od rozpoczęcia akcji ratunkowej. 

 
Ratownicy przez cały czas poszukują zaginionego kolegi. Niestety wciąż nie ma z nim żadnego kontaktu i co najgorsze - poszkodowany mężczyzna nie jest jeszcze zlokalizowany. Na dół zjechał już ciężki sprzęt, który pomaga ratownikom przedostać się w głąb zasypanych korytarzy.
Przypomnijmy, że w wyniku silnego wstrząsu w rejonie zagrożenia znajdowało się 32 górników. Większość z nich nie odniosła poważnych obrażeń i po przeprowadzeniu szczegółowych badań diagnostycznych powróciła do swoich domów. Najpoważniej ranny jest górnik, który wczoraj został wyciągnięty na powierzchnię jako jeden z ostatnich i trafił do legnickiego szpitala. Jego stan jest poważny.

Trzech górników zostało poszkodowanych po wstrząsie, do którego doszło w czwartek nad ranem w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach. Górnicy zostali przewiezieni do szpitala.

Jak przekazała PAP Anna Osadczuk, pełniąca obowiązki dyrektor Departamentu Komunikacji KGHM Polska Miedź, wypadek zdarzył się w czwartek po godzinie 4 nad ranem na oddziale G-24 Zakładów Górniczych Rudna na poziomie 1170 metrów.
Doszło tam do samoczynnego wstrząsu górotworu, o sile górniczej "6". "W miejscu zdarzenia było czterech górników; w wyniku podmuchu i odsypania ścian, wypadkowi uległo trzech pracowników, którzy zostali przewiezieni do szpitala z urazami w okolicach bioder, głowy i nóg" - powiedziała Osadczuk.

Zapraszamy do relacji fotograficznej z naszej Biesiady 2018!

« z 34 »